Podsumowanie kadencji Prezydenta Bracla

28 Maj

Przed nami kolejne wybory prezydenckie i zgodnie z założeniem, że wszyscy muszą być rozliczeni ze wszystkiego co zrobili i czego nie zrobili, przystępuję do dzieła. Z poprzednich zapowiedzi przedwyborczych – choć nie były to klasyczne obiecane cele do zrealizowania – można było odnotować położenie nacisku na zapewnienie swoją osobą stabilności i spokojnych zmian, czyli kontynuowanie polityki poprzedników. Spokojnie owszem było, może nawet za spokojnie (za wyjątkiem ostatnich wydarzeń z zakresu polityki międzynarodowej). Choć planem prezydenta było wzmocnienie sojuszu na Nowym Kontynencie…

Trudno mi napisać o jakiejś konstruktywnej inicjatywie prezydenta, gdyż takich nie było. Wola spokojnej kontynuacji aż za bardzo się przebijała. Pozostają więc słowa wypowiedziane, który ewentualnie w przyszłości można by przełożyć na konkretne plany. Zanosi się na zniesienie urzędu prezydenta, który nie ma szczególnej racji bytu. W toku propozycji jakie się pojawiły, pojawiła się i propozycja Prezydenta Bracla w kierunku połączenia urzędów prezydenta i marszałka. Nikt inny nie opowiedział się za taką propozycją, dla mnie to rozwiązanie jest fatalne i gmatwające całą sytuację.

Niedawno środowisko Liberalnych Demokratów zaproponowało przyjęcie przez Wielką Polondię statusu państwa wieczyście neutralnego i poczynienie zabiegów u partnerów międzynarodowych o uznaniu takiego statusu. Prezydent Bracel jednoznacznie zaznaczył swoje zdanie odrębne twierdząc, że status państwa wieczyście neutralnego ma sens w przypadku, gdy jest gwarancja jego utrzymania, a także w ten sposób można skazać się na banicję i państwo drugiej kategorii na kontynencie. Oczywiście nie każdy musi być nastawiony pacyfistycznie jak Liberalni Demokraci, ale w zamian trzeba zaproponować coś innego. Obecny Prezydent jako zwierzchnik Sił Zbrojnych nic nie zaproponował i armii nie rozwinął jak zresztą poprzednicy.

Kończąca się kadencja nie cechuje się jedynie krytyką (twórczą). Na pochwałę zasługuje zrezygnowanie z prawa głosowania w parlamencie – jako pierwszy prezydent w historii odwołał się do zasad etyki (i być może uniknięcia krytyki) i uznał, że organowi władzy wykonawczej nie wypada oddawać głosu w organie władzy ustawodawczej. W sprawie ostatniego konfliktu na Nowym Kontynencie zachował się poprawnie – od stonowanych wypowiedzi w stylu dyplomatycznym do odważnej decyzji ewakuacji ambasady Wielkiej Polondii w Skarlandzie.

Upływająca kadencja chyba nie przekonała innych mieszkańców, o czym świadczy nie uzyskanie minimalnej liczby podpisów pozwalających ubiegać się o ponowny start w wyborach prezydenckich. Udało się za drugim podejściem. Ubiegając się o poparcie mieszkańców, Prezydent Bracel odwołał się do… spokojnej polityki. W przypadku udanej sukcesji wypada życzyć więcej wigoru i witalności w działaniach.

Jon Łicki

Dodaj komentarz